Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Rozmowy w grupie zeszły na ostatnie misje, poległych towarzyszy i typowo prywatne sprawy. Wszyscy zdawali się być wyluzowani.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Znów odpłynęła w bezsensownych myślach.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Batarianin z twojego oddziału szturchnął Cię w ramię, siedział najbliżej.
- Coś ty taka zamyślona? Odkąd tu jesteśmy nic nie mówisz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- A nie wiem... Kawały sobie przypominam i tak dalej... Zwykle nie mam czasu na myślenie, a orzy dobrym chlaniu to fajne się myśli ma...
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Wzruszył ramionami i pokręcił głową.
- Zawsze byłaś dziwna ale po pijaku to już w ogóle...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Facynujące. A co mam niby zrobić, żeby nie być dla ciebie dziwna?
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Pokręcił głową zatapiając się w szklance.
- A bo ja wiem? To po prostu tak jest.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mh, nieważne.. A co robimy w następnej misji? - mruknęła, poprawiając włosy.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- Dopilnować transportu narkotyków coby jakieś draby nam nie podprowadziły. A co, już ci tak śpieszno do pracy?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Gówno a nie śpieszno. Chce wiedzieć jakbym tak se zasnęła, żeby pamiętać po co mnie budzą, czy coś. Nawet przespać się z kim nie ma.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Batarianin zaśmiał się i puścił ci "oczko" prawą parą oczu.
- A mało nas tu?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No niby nie mało. - mruknęła z nieco krzywym uśmiechem. - Tyle, że skoro jestem dziwna, to jakoś się zdecydować nie mogę. - dodała, śmiejąc się.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- I jeszcze jaka wybredna, no no... Męża to ty szybko nie znajdziesz, o chłopaku na jedną noc nie wspominam.
Upił sporo ze swojej szklanki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- A kto mówił, że zamierzam szukać męża? - mamrocze odchylając się do tyłu i również pijąc. - A chłopaka na jedną noc... Cóż, póki co to tylko ty zwracasz na mnie choćby uwagę, więc nawet jakbym miała wybrzydzać, to to by sensu nie miało....
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Wzruszył ramionami zatapiając się w szklance.
- Bo tylko ja jestem na tyle zalany żeby przestać myśleć o dalszym piciu a zacząć myśleć o łóżku.
Kiwnął głową na dwóch ludzi mężczyzn.
- Oni raczej są w twoim typie. Mniej... Wszechwidzący.
Znacząco mrugnął obiema parami oczu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jakby obchodziło mnie takie coś, to bym z tobą nie gadała. Nie chce mi się do nich leźć. Hehe~
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- Lenistwo, typowe u każdego wojaka.
Rozparł się w fotelu.
- Aż dziwne, że mimo wszystko masz ochotę na co nieco.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zachichotała pod nosem.
- I będziesz mi tak cały czas truł o lenistwie, byleby ze mną nie pójść, czyż nie?
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Przechylił głowę, uważnie na ciebie spojrzał.
- Jesteśmy w jednym oddziale i, przynajmniej w teorii, jesteśmy kumplami. Swobodny numerek nie zepsuje tego?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie zepsuje. Aż taka straszna jestem że numerkiem zepsuję bycie kumplami? - mruknęła, odrobinę się krzywiąc, ale nadal patrząc na niego.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- Nie o to mi chodziło.
Machnął ręką.
- Dobra, niech Ci będzie. To gdzie chcesz to zrobić?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
-Obojętnie. Gdzie szybciej, czy coś.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- Kibel.
Przekręcił wszystkimi oczami.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- A więc chodźmy. - podniosła się lekko, a po dopiciu resztki ze szklanki, wstała.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Dokończył swojego drinka i ruszył za Tobą.
- W co ja się pakuję...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Oj nie narzeeeekaj, fajnie będzie. - idzie dalej i wchodzi do kibla.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Obrzucił wzrokiem łazienkę średniej czystości i przeszedł się po trzech kabinach, wszędzie pusto. Wszedł do tej najmniej brudnej.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozpięła większość z zapięć pancerza i rozrzuciła włosy, kierując się ku tamtej kabinie.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Też zaczął ściągać części pancerza zostając już w samych typowych ubraniach kolonistów.
- To jak lubisz?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Tak, żeby było ostro. Głupie pytanie. - zachichotała.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- Może i racja...
Złapał Cię w talii i mocno do siebie przyciągnął.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zachichotała znów, patrząc mu w oczy. Otarła się o niego z cichym pomrukiem.
-I co terazz?
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
- A teraz wyskoczysz z tych obcisłych fatałaszków...
Powolnymi i delikatnymi ruchami dłońmi zaczął ściągać z ciebie ubrania.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Pomagała mu jak mogła, nie opierając się w ogóle. Na policzki wpłynął jej mimowolny rumieniec.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Zrzuciwszy wszystko przesunął wzrokiem po twojej sylwetce z przyjemnym pomrukiem i cicho zachichotał widząc rumieniec.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Aww...
Mruknęła coś niezrozumiałego z uniesionymi brwiami, po czym zaczęła rozbierać swego towarzysza.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Pomógł ci w tym i przejechał dłonią po twojej talii. Nieco przymrużył oczy lekko się uśmiechając.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zamruczała lekko i przejechała mu dłonią po udzie.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Nachylił się i przejechał językiem po twojej szyi cicho mrucząc.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Westchnęła cicho, nadal wodząc dłonią po jego udzie. Oblizała lekko zęby z uśmiechem.
Ostatnio edytowany przez Kururi Orihara (2016-02-28 23:35:19)
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Objął Cię mocniej i złapał zębami twoje ucho, pociągnął je lekko.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jęknęła troszkę, a dłonią zaczęła go pieścić.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Westchnął głośno i powoli jadąc dłonią po twoim brzuchu wsunął ją między twoje nogi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Znów jęknęła, kontynuując pieszczotę.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Powoli przesuwał dłonią pieszcząc Cię delikatnie i wsunął język w twoje ucho.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Pieściła go nieco szybciej, pojękując głośniej
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Wzdychał nieregularne ciężko łapiąc oddech. Przyśpieszył ruchy dłonią.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Szybko zrobiło jej się wilgotno.
-Aww~ Milutko~
Nie zwolniła pieszczot.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
Uniósł twoją nogę i położył ją sobie na swoim biodrze. Zabrał dłoń i powoli wszedł w ciebie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zachwiała się na chwilę i znów zaczęła jęczeć, poruszając biodrami.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline
[ Wygenerowano w 0.199 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 2.3 MB (Maksimum: 2.81 MB) ]