Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wyciągnęła z twojej dłoni piętnaście kredytów.
- Nie masz co tak patrzeć, do łóżka z tobą nie pójdę.
Zatrzymał prom przy samym przekaźniku. Byliście już w jego polu i mocno wami szarpnęło.
- Że co zrobiłaś?! To jest już jawny sabotaż! A ile osób mogło przy tym zginąć?! Jakie będą straty z tego tytułu?!!
Aż cały się zatrząsł mocno ściskając ster. Chwilę patrzył prosto przed siebie próbując uspokoić oddech.
- Dobrze. Dobrze. Dobra... Ehhh... Za to nas zabiją jeśli tylko nas złapią i udowodnią. Zdajesz sobie z tego sprawę?
Spojrzał na ciebie przenikliwie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Patrzę na ciebie bo za to zapłaciłem. To chyba jest twój pierwszy dzień w pracy, czyż nie? Bo inaczej byś tak nie gadała, zabraniała klientowi fantazji... To słabo wpływa na biznes.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Sarią aż wstrząsnęło kiedy zobaczyła reakcje partnera. Zdecydowanie zbytnio dramatyzował.
A mogłam mu nie mówić. Niech szlag trafi moje sumienie chcące szczerości w związku.
Uderzyła otwartą dłonią o maskę.
- Bądź mężczyzną - Westchnęła - Nikt nie zginął. Jedynie zapasy ucierpiały, a poza tym... Nic nam nie udowodnią, a jak już to biorę wszystko na siebie. Mnie zabiją, a nie Ciebie. Powiem, że Cię nieświadomie wykorzystałam czy coś.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Mam więcej lat niż ty. I właśnie mam przerwę.
Zeszła ze stołu i poszła na zaplecze.
- Tak, jasne. Już to widzę... No trudno, serce zdecydowało.
Skierował prom do przekaźnika i wykonał skok.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Serio?!
Macha rękoma i idzie do bardziej chętnej tancerki.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Przebyłeś szmat drogi...
Usiadła na stole i owinęła nogi na twojej szyi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nawet nie wiesz jak długi...
Delikatnie przejechał dłonią od jej kolana do końca uda upewniwszy się wpierw, że ochroniarz nie patrzy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Uderzyła cię po dłoniach.
- Łapska przy sobie! Nie jestem dziwką!
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nigdy nie chciałem tego zasugerować, przepraszam. Ostatni raz byłem wśród nie-quarianek podczas mojej pielgrzymki. A na pewno nie byłem przy tak pięknej kobiecie. Trudno mi się powstrzymać.
Uśmiechnął się.
- Wybaczysz mi?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Powiedzmy...
Usiadła ci na kolanach, oplotła nogami i dłońmi przytrzymała twoją głowę na swoim biuście. Skąpe odzienie tancerki było na niej strasznie obcisłe.
- Więc... Jakie jest twoje największe marzenie....?
Cicho i figlarnie wyszeptała ci na ucho.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jestem wymagającym klientem bo mam dwa. Moje pierwsze to byś odpowiedziała mi na pytanie. Drugie jest takie byś sprawiła, że o nim zapomnę.
Wpłacił skrycie dwadzieścia kredytów.
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-02-13 21:02:52)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Śmiało...
Otarła się o ciebie przeciągle. Kręciła kółka biodrami i co jakiś czas wzdychała kusząco.
- Mów ty mój tajemniczy przybyszu...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Szukam znajomego kroganina. Na imię ma Derak, ma niebieską skorupę, pustkę zamiast lewego oka i skłonności samobójcze. Powiedział bym więcej, ale naprawdę dobrze ci idzię...
Uśmiechnął się ponownie tym razem szerzej ale nie obleśnie.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Może wiem gdzie on jest, może nie... Wiem za to czego Ci potrzeba...
Wstała, przyciągnęła dłonią po twoim karku i podeszła do bocznego wyjścia z klubu. Stanęła tam i obejrzała się na ciebie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jeśli to kolejne porwanie...
Wstaje i pewnym krokiem idzie za asari.
...to jestem cholernym debilem.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Powoli szła w jakieś pomieszczenia na zapleczu kręcąc przy tym szeroko biodrami. Wprowadziła Cię do małej klitki z łóżkiem, które zajmowały większość pomieszczenia. Wciągnęła Cię do środka, zablokowała drzwi i od razu się do ciebie przykleiła.
- To ile masz przy sobie...?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Wystarczająco.
Delikatnie złapał ją w tali i powoli zaczął schodzić niżej.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- To wyskakuj z tego kombinezonku...
Pchnęła Cię na łóżko i sama powoli wykonywała taniec przy drzwiach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Natychmiast po wylądowaniu rozpoczął zdejmowanie swojego kombinezonu rozpoczynając od dolnych parti. Gdy to robił nie przestawał patrzeć na kuszącą asari.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jednym ruchem zrzuciła z siebie strój, podeszła od strony nóg i powoli się zbliżała w twoją stronę idąc po łóżku. Nachyliła się do twojego ucha.
- Uznajmy, że jednak mogę być przez chwilę dziwką dla ciebie... Masz pięć stów, prawda...?
Jej dłoń wylądowała na twoim udzie i lekko je uderzyła swoją biotyką.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Patrz jak niektórzy szybko się zmieniają.
Przejachał jej dłonią po całych plecach aż do ud, które zaczął gładzić.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
-To co chciałbyś najbardziej...?
Przeciągle otarła się o ciebie nagim ciałem. Spojrzała ci w twarz.
- A więc to tak wyglądają quarianie bez hełmów...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Cieszę się, że mogłem ci to pokazać. A co do moich fantazji...
Nachylił jej się nad uchem i szepnął.
- ...to chciałbym coś po czym nie będę w stanie wstać z łóżka...
Namiętnie ugryzł ją w ucho.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zsunęła się po tobie, wzięła Cię w usta i zaczęła Cię pieścić tak jak jeszcze żadna kobieta nigdy ci tak nie robiła. Przy tym jej fala biotyczna przetoczyła się po twoim ciele.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Poczuł nieskrywany przypływ rozkoszy. Nie był w stanie myśleć o niczym i o nikim. Głaskał ją delikatnie po jej mackach i założył nogi na nią.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Szybko sobie poradziła, potem wzięła w rękę i pieściła Cię aż skończyłeś na jej biuście. Podciągnęła się i zaczęła jeździć biustem po twojej klatce.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Sprawnym ruchem przekręcił się tak, że to on był teraz na górze. Jego ruchy wolne i mocne; cały czas całował ją po szyii starając się sprawić kobiecie jak największą przyjemność.
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-02-14 12:19:32)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jęczała namiętnie. Ominęła się wokół ciebie rękami i nogami. Co raz uderzała Cię lekkimi polami biotycznymi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozkoszował się każdym z uderzeń. Po chwili zaczął lekko przyśpieszać tempa łapiąc tym samym dziewczyne za biodra i całując ją po piersiach.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zaczęła krzyczeć jeszcze głośniej. Przy każdym twoim ruchu kręciła biodrami i czułeś jak robi się między wami coraz bardziej wilgotno.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jeszcze bardziej przyśpieszył tempa wciąż całując ją po jej wilgotnym ciele. Teraz trzymał ją za piersi delikatnie gładząc je.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Mocno ugryzła Cię w ramię próbując zdławić krzyk i podrapała Cię po plecach do krwi. Uniosła was swoją biotyką kilkanaście centymetrów nad łóżko.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Maksymalnie przyśpieszył czując, że to już prawie koniec lecz wciąż dawał z siebie wszystko. Lekkie sapanie dusił kolejnymi pocałunkami.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Będąc w powietrzu wykorzystała moment, obróciła się i będąc na górze szybko dokończyła. Zmęczona opuściła pole biotyczne i spadliście na łóżko. Wtuliła się w ciebie mocno mrucząc z zadowolenia.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To było coś...
Powiedział obejmując ją w talii.
- Może przysługuje mi mały rabacik, hmmm...?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- A może dasz mi całą kasę a ja cię nie zmiażdżę biotyką, hmmm...?
Usiadła ci na klatce i wyprostowała się.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Tylko żartowałem moja miła.
Uśmiechnął się, usiadł zsuwając asari z jego klatki.
- To jak? Odpowiesz mi na moje pytanie? Lub może powiesz jak się nazywasz.
Powiedział gładząc ją po plecach.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- A co, marzy ci się powtórka przy następnej wizycie? Najpierw kasa, potem pogaduchy.
Strząsnęła z siebie twoją rękę, wstała i nie szczędząc ci widoków powoli ubrała swój kostium tancerki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Czemu się tak denerwujesz? Nie podobało się?
Płaci za usługę obserwując tancerkę.
- A skoro już zasugerowałaś powtórkę...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Wybij sobie ze łba. A ten twój kroganin od miesiąca chla na niższych poziomach Zaświatów.
Wyszła z pomieszczenia i wróciła do swojej pracy, zostałeś sam.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Dzięki wielkie.
Nareszcie jakaś informacja!
Ubrawszy się natychmiast udał się w kierunku dolnych partii klubu przy okazji zagadując asari.
- To powiesz mi jak się nazywasz?
Mówiąc to uśmiechnął się czarująco.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Nie. Idź stąd bo zawołam ochronę.
Weszła na stół i nie zwracając na ciebie uwagi zaczęła ponownie tańczyć.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Strasznie szybko zmieniłaś nastawienie. Eh... Trudno, jakbyś chciała zarobić to masz mój numer.
Idzie na niższe poziomy w poszukiwaniu przyjaciela.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Od razu zauważyłeś przy barze nawalonego kroganina, ledwo siedział na krześle nad kolejną szklanką.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Dosiada się do kroganina.
- Twój łeb był zawsze lepszy do bicia niż picia...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Pooooowied-hik-hał quarianin...
Pociągnął spory łyk.
- Sooo chcessss...?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mam do ciebie sprawę przyjacielu. Ale poczekam z tym jak wytrzeźwiejesz bo w takim stanie to nawet sobie drinka nie zamówisz.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Właaaaaśnie, właśnieee... Zamów następnego i sobie pogadamy...
Beknął głośno i zarechotał przy tym.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nic się nie zmieniłeś ty stary kretynie.
Stawia kolejną kolejkę.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Kroganin prawie od razu wypił swoją porcję, barman ściągnął ci osiem kredytów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
[ Wygenerowano w 0.228 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 3.31 MB (Maksimum: 3.82 MB) ]