Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.


- Nie mam teraz czasu.
Odszedł od asari i przechadzał się dalej.
Offline


- No i dobrze bo to długo nie zajmie.
Wyciągnęła pistolet i wycelowała w tył twojej głowy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Westchnął.
- Kto cię przysłał?
Offline


- Twoja była. A teraz zamknij ryj i dawaj kredyty.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Ups, mój omni-klucz jest zepsuty... Ale możemy iść do banku...
Offline


- To oddasz pukawki.
Podniosła cię osobliwością.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Hej, może sie dogadamy? Ja ci nie oddam moich broni ale za to zyskasz darmowe u mojego kumpla...? Ma u mnie dług.
Offline


- To sobie od niego weźmiesz. Odpinaj jeśli chcesz mieć cały kręgosłup.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Rozgląda się szybko za kimś z Słońc.
Offline


Byliście w ślepym zaułku, poczułeś potężne uderzenie w plecy.
- Nie żartuję, dawaj.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Również ja podniósł osobliwością i zaczął do niej strzelać.
Offline


Nacisk się zwiększył, usłyszałeś trzask i straciłeś czucie w nogach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Strzelał nadal.
Offline


Broń wypadła ci z ręki a palce wyskoczyły ze stawów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Argh... Kurwa! Pomocy!
Offline


Kolejne biotyczne uderzenie pozbawiło Cię przytomności. Obudziłeś się w jakimś ciemnym lesie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Co jest...?
Przechadza po lesie.
Offline


W oddali zobaczyłeś tą samą asari ale jej głos dochodził prosto z twojej głowy.
- Idioto... Sądziłeś, że zdołasz mnie pokonać?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Pierdol się.
Offline


- Chętnie. Ale w momencie kiedy będę to robić ty będziesz umierać.
Pojawiła się z boku blisko ciebie, przejechała dłonią po twoim ramieniu i wyszeptała ci do ucha.
- Szkoda... A mogło być tak miło...
Ponownie pojawiła się z przodu w dużej odległości.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Tak trudno zapracować na kredyty?
Offline


- Powiedział gangster.
Poczułeś silne uderzenie w klatkę a asari zaczęła się śmiać. Kolejne potężne uderzenie zaparło ci dech i padłeś na kolana.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


-Argh... Pieprzona dziwka...
Offline


Jej śmiech powoli zanikał a w oczy wdzierał się jasny blask. Słyszałeś jakieś przytłumione głosy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Co się tu dzieje...?
Offline


Z twojego gardła wydobył się tylko bulgot i charkot. Leżałeś na plecach i jasna lampa świeciła ci prosto w oczy. Z boku stał ktoś cały oblany biotyczną łuną
Dwie inne osoby grzebały ci w rozciętym brzuchu i przekrzykiwali się o czymś żywo dyskutując.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Gdzie ja jestem?!
Offline


W trakcie mówienia do ust napłynęła ci krew.
- Obudził się! Zwiększyć dawkę!
Po chwili odleciałeś ponownie i obudziłeś się w zacienionym pomieszczeniu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Halo, jest tu kto?!
Offline


- Nie drzyj ryja...
Ktoś ciężko odetchnął gdzieś z boku, zza kotary.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Bo co?
Offline


- Bo nie tylko ty tu leżysz... A mi łeb pęka...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- No i bardzo dobrze!
Krzyknął głośno żeby się zdenerwowała.
Offline


- Eh... Sanitariusz!
Ktoś odsunął zasłonę i wbił ci igłę w ramię, znowu odleciałeś na trochę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Szlag...
Offline


- Jak się czujemy?
Jakiś salarianin przeglądał datapad.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Chyba dobrze...
Offline


- Widać bo już sprawiasz problemy innym pacjentom.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Pff... Ja nic nie zrobiłem. Gdyby nie próbowała mnie zabić to bym był milszy.
Offline


- Ostro dostałeś w banię, nawet nie wiesz o czym mówisz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Nieważne. Kiedy mogę stąd wyjść?
Offline


- Za kilka godzin jak wszystko pójdzie dobrze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Poczekam.
Offline


Salarianin odszedł zostawiając rozsuniętą kurtynę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Czekał kilka godzin.
Offline


Czas ci się dłużył a kręgosłup nadal odzywał się bólem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Z bólem wstał.
- Mam ich gdzieś. Wychodzę.
Rozglądał się za swoimi broniami.
Offline


Nigdzie ich nie było widać a gdy tylko wstałeś od razu nogi się pod tobą ugięły i upadłeś.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


-Kurna...
Sprawdził czy asari tu nadal jest.
Offline


Na łóżku obok leżał tylko ten sam facet co ostatnio.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline