Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Znalazłem obóz. Już ich nie ma od przynajmniej dwóch tygodni. Do tego oddział Delta nie stosuje się do rozkazów.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Ja pierdolę... Nawet sobie ludzi zjednać nie umiesz? Zadaniem sierżanta Krolla było ostrzeliwanie wszystkiego podejrzanego, należy do drugiego samodzielnego batalionu artyleryjskiego. Jego rozkaz brzmiał "zabezpieczyć okolice".
Połączenie się zerwało.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Dupek...
Rusza za tropem.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Tropy zaprowadziły cię na niewielką polanę zapełnioną artylerią oraz kilkunastoma żołnierzami w pancerzach Przymierza.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Okręt wyszedł na orbitę, wszyscy załoganci pobiegli do promów w ładowniach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Offline
Wszystkie szafki na pancerze i broń były puste, kwatery załóg opustoszały.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Offline
Wszyscy już się rozsiedli w promach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Podchodzi do nich.
- Nie strzelać. Swój.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- A ty coś za jeden?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jestem z oddziału Delta. Dowódca. Niby bo Ci idioci nie umieją się słuchać i zostali w mieście.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Widać, że ktoś tu się nie nadaje na trepa, typowe.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie obchodzi mnie to za bardzo. Przybyłem tu z rozkazami. Mam odszukać niejakiego Krolla.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- To znalazłeś. Czego chcesz kapralino od siedmiu boleści?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Miałem go odszukać. Dostaliśmy takie rozkazy z góry.
Próbuje połączyć się z górą.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Omni-klucz złapał zakłócenia.
- I co ci to dało? Poza tym gdzie masz swoich ludzi? Na ramieniu szeregowiec a przy ramieniu nikogo.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Kurwa! Cholera!
Przeciera twarz.
- Zostali w mieście. Odmówili rozkazu. Nie jestem jebanym dowódcą tylko żołnierzem. Mięsem armatnim...
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Przed chwilą mówiłeś co innego.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Bo jestem cholernym żółtodziobem! Mięso armatnie! Mogę ginąć za Przymierze ale nie umiem się z nimi obchodzić.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Wszystkie trepy są takie same... Tyle lat a mentalność nie zmieniła się ani trochę... Wybacz, że nie sutuję ale nie ufam nikomu starszemu stopniem. Od miesiąca już nie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jak to?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Od samego początku lądowania nasz dowódca trzymał w tajemnicy rozkazy. Dwa tygodnie temu rozwalił go kanibal bo mu pod lufę wlazł. No i teraz nie wiemy nawet co robić, ostrzeliwujemy tylko tamte góry. Heh, "góry"... Teraz już wzgórza...
Wskazał na wzgórza, z których zszedłeś.
- Przed początkiem misji były dwa razy większe niż Himalaje na Ziemii. Teraz nie umywają się nawet do najmniejszych pasm, niemal równe jak stół.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Cholera... Co my zrobimy?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Nic. Przymierze załamało ręce, nawet nie wiedzą gdzie jesteśmy a co dopiero żeby podać nam rozkazy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Obszar jest zabezpieczony czy nadal zmagacie się z wrogami?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Co ty pieprzysz?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- A co mam robić?! Pytam się do cholery! Mam siedzieć bezczynnie?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Zabezpieczony czy nie, co za różnica? I tak siedzimy tu na dupach od dwóch tygodni.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To musimy coś zrobić do cholery! Teren jest zabezpieczony?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Przewrócił oczami.
- Nie zachowuj się jak trep.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No to co ja mam do cholery robić?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- To co my.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Ha. Czyli? Czekać na rozkazy? Tylko tyle?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- A jest wybór? Samowolka jest karana a my swoich rozkazów nie znamy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Kto z was dowodzi?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Ja. Jestem tutaj najstarszy stopniem.
Kroll splunął między swoje buty.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Aha. No to fajnie. Oddaje się w twoją władzę panie kapitanie.
Salutuje.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Nie jestem kapitanem. I nie mam zamiaru nim zostać.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jak chcesz. Ale jesteś najstarszy stopniem dlatego poddaje się tobie.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Okręt wszedł na orbitę a promy ruszyły z doków.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No i jesteśmy...
Odparł cicho pod nosem Jezdar
Offline
- Stawiam dwie dychy, że ten cały Kroll gryzie glebę.
Promy powoli ruszyły w stronę planety.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- I prawdopodobnie tak jest ale trzeba chociaż spróbować, bo oficer nie da nam spokoju.
Odparł kierując się w stronę wyjścia.
Offline
- Siadaj i się ubieraj. Przyjmujesz zakład?
Ktoś kopnął skrzynię a ta przesunęła się po podłodze w twoją stronę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- W sumie, dwie dychy to nie jest tak dużo, mogę przyjąć ten zakład - moim zdaniem bohaterski sierżant Kroll został sam przeciwko pięćdziesięciu wrogom i rozgromił ich przy pomocy zwykłego noża, po czym znalazł kryjówkę i cały czas czeka na nas.
Odparł, po czym zarechotał się złośliwie i zaczął ubierać się w pancerz.
Offline
- No to załatwione.
Prom lekko uderzył o podłoże.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No to idziemy panowie.
Powiedział po czym ustawił się przy drzwiach i czekał na ich otworzenie.
Offline
Drzwi ustąpiły i oddział wysypał się na polanę.
- Pawlikow, bierz młodego i sprawdźcie północne rejony. Reszta według ustaleń na z narady bojowej.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To, że służę tu od niedawna wcale nie oznacza, że jestem młody. Z tego co pamiętam mam już... 33 lata?
Poprawił kolegę z oddziału i udał się za Pawlikowem na północ.
Offline
[ Wygenerowano w 0.242 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 4.97 MB (Maksimum: 5.48 MB) ]