Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Therum to odległy, choć bogaty przemysłowo świat w posiadaniu ludzkiego Przymierza. Obfitość metali ciężkich podsyciła ostatni boom gospodarczy na Ziemi. Próbki pochodzące z jądra planety wykazały istnienie skamieniałości prostych form życia opartych na krzemie. To może wyjaśniać wiele proteańskich ruin rozsianych na powierzchni planety, które w większości zostały zrabowane przez przedsiębiorstwa górnicze.
Żniwiarze okupują okupują orbitę planety a na powierzchni znajdują się liczne siły desantowe skupiające się przede wszystkim na dużych ośrodkach przemysłowych, mniejsze rejony zostawiając na razie w spokoju.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Okręt zatrzymał się na orbicie, promy ruszyły.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zamyka oczy.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Wiecie co macie robić, bez szaleństw.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Otwiera oczy i sprawdza karabin.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Strzał z akceleratora niemal rozerwał prom, wszyscy wylecieli w powietrze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Próbuje się czegoś złapać.
Cholera!
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Wypadłeś kilkaset metrów nad ziemią.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
O nie...
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Wokół ciebie spadali towarzysze, inne promy nie zwracając na was uwagi leciały do swoich celów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Czyli tak zginę...
Zamyka oczy.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Ktoś w ciebie wleciał i uwiesił się na twoim pasie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Otwiera oczy i próbuje zobaczyć kto to.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Wpadł na ciebie ktoś nowy, odpalił rakietowe buty.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Czyli nie moja godzina...
Poddaje się tej osobie.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Walną Cię w tył głowy i wskazał ziemię.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Napina mięśnie.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Ponownie Cię uderzył, niewiele zwolniliście.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Włącza swoje odrzutowe buty.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Powoli opadacie na ziemię.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kto to cholera jest?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Ciężko uderzyliście o ziemię.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Próbuje nie upaść.
- Cholera!
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Chcesz zginąć czy jak?
Facet wstał i wbiegł w jakiś gąszcz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Biegnie za nim wyjmując karabin.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Oparł się o drzewo i grzebał w swoim omni-kluczu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Przykuca przy nim i wyjmuje karabin sprawdzając go.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Widziałeś gdzie spadła reszta?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Byłem zajęty spadaniem...
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Ja też nie wiem, cholera...
Wyszedł na okoliczne wzgórze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Czeka na niego rozglądając się.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Dostałeś wiadomość na omni-klucz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Sprawdza wiadomość.
Ostatnio edytowany przez Ninja618 (2015-09-06 20:20:36)
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Przysłali ci współrzędne punktu zbiórki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rusza do człowieka, który mu pomógł.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Obserwował okolicę przez lornetkę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mam współrzędne gdzie mamy się udać...
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Też je dostałem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Ruszamy?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Wolę dobrze się przyjrzeć okolicy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- I jak na razie?
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Ten sam syf co zawsze z dodatkiem... O żesz ty go mać...! Masz snajperkę?!
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Karabin i strzelba...
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Cholera, idealna pozycja... Trudno, idziemy.
Ruszył w stronę małego osiedla.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rusza za nim.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
W okolicy rozstawiło się już kilka osób.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Idąc rozgląda się uważnie.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
Została raptem jedna trzecia oddziału.
- Gdzie jest dowódca?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie wiem... Na razie niech przejmie dowództwo ten który ma największą rangę...
Przystaje.
Nie wiesz kiedy, nie wiesz gdzie, ale Spartakus dopadnie Cię. Wypruje flaki, zmiażdży głowę i wypije twą krew. Wydłubie oczy, wygryzie poliki, język upiecze, niech wpierdolą Chochliki.
Offline
- Każdy z nas to szeregowiec.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline