Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Dzięki atmosferze przypominającej ziemską, planeta Intai’sei została wcześnie wytypowana do kolonizacji przez ludzi. Terraformowanie i rolnictwo natrafiły tu jednak na utrudnienia w postaci wyjątkowo wysokich temperatur i suchego klimatu. Ludzie wznieśli ostatecznie kilka miast ale większość populacji pozostaje rozproszona na olbrzymich pustyniach, na których obsługuje farmy wietrzne i geologiczne stacje badawcze.
Żniwiarze na razie blokują planetę lecz nie zapuszczają się na jej powierzchnię.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Twój okręt wszedł na orbitę, promy ruszyły.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Czeka aż jeden z promów wyląduje w międzyczasie szukając ciekawych informacji o przeszłości nowych kobiet z oddziału.
Ostatnio edytowany przez Mari (2015-07-28 19:55:54)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Same wzorowe przebiegi służb i wiele ciężkich misji. Dobrane ze względu na potencjalną wartość bojową.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Czyli moje piękności nie tylko są piękne.
Przechodzi do przebiegu służb mężczyzn z oddziału.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Podobne wyniki, szczególnie wyróżniał się Cichy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kończy przeglądanie i czeka aż prom wyląduje.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Wylądował, oddział wyszedł na zewnątrz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Wychodzi na zewnątrz i rozgląda się dookoła.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Wylądowaliście na wzgórzu nieopodal zniszczonego miasteczka.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Dobra.
Przetarła jedną z powiek i ruszyła powoli do przodu.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Reszta ruszyła za Tobą.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kierowała się dalej rozglądając dookoła.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Widać tu ślady walk, okolica była cicha.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zatrzymuję się na chwilę przy śladach walki, kiedy skończyła się nim przyglądać kieruje się dalej.
- Rozejdźcie się trochę żebyście mieli gdzie odskoczyć w razie ataku.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Oddział rozszedł się w łuk. Zbliżacie się do miasteczka.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kierowała się dalej ostrożnie.
- Oczy szeroko panowie i piękności.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Któraś zachichotał, oddział wszedł w zabudowania.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kierowała się dalej rozglądając w dalszym ciągu za czymś podejrzanym.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Na ścianach były ślady po kulach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Ruszyła do przodu spoglądając na kulę i mając w głowie wyobrażenia co tu się działo.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Dalej były ślady krwi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Podąża dalej.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Drzwi jednego z budynków były zatrzaśnięte.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Próbuje wyważyć drzwi z bara.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Nie dajesz rady.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Cofa się.
- Biotycy, rozwalcie to.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Po chwili drzwi zostały wyważone.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Wchodzi do środka.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
W środku było pełno trupów rozerwanych granatami, krew sięgała ci do kostek. Jedna z kobiet zwymiotowała.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Przykucnęła, nabrała trochę krwi na palec i powąchała.
Zawsze tak robili w filmach...
Wstaje i słysząc rzygnięcie rzuca.
- Przecież to tylko ketchup.
Idzie dalej.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Metaliczny keczup? A trupy to manekiny?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Zero w was wyobraźni.
Westchnęła przygotowując swoje M-8 i ruszyła dalej.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Takie pobojowiska były w większości domów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Śmierć...
Podąża dalej szukając cywili.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Napotykałaś same trupy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Trupów nie potrzebuje.
Podąża dalej spoglądając czasem na oddział.
Ostatnio edytowany przez Mari (2015-07-29 11:26:41)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Sprawdziliście całe miasteczko.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozejrzała się dookoła ponownie.
- Sprawdziliśmy całe miasteczko, cywile musieli się gdzieś ukryć albo zostać ukryci.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Już ich znaleźliśmy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mam na myśli tych żywych.
Westchnęła przecierając oczy.
- Musiał chociaż jeden przeżyć.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Już ktoś by wyszedł.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Racja, wracamy do promu, najwyraźniej nikt nie przeżył.
Zawróciła grupę.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Spomiędzy budynków wydobył się ryk.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Może ktoś przeżył? Albo może to jakiś kanibal.
Ruszyła w stronę ryku.
- Ostrożnie, nie wiemy co to jest.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Ryk powtórzył się w kilku innych domach.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Tak nie ryczą ludzie. Broń w gotowości i oczy szeroko, sprawdźmy co to jest i zwijamy dupę.
Opuściła swoje M-8.
- Najpierw sprawdzimy jeden dom wspólnie...
Kieruje się w stronę najbliższego ryku.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
W środku było więcej takich ryków.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Wchodzi do środka i szuka źródła ryku.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Wyskoczyła na was chmara zombie, trupów nie było.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline