Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wiesz, wielka scena, gasną światła wychodzimy my a za nami horda nagich pań i panów. Mówimy kilka miłych słów do publiki na koniec pstrykamy a oni zaczynają żywcem obsługiwać klientów.
Podrapał się z tyłu głowy.
- Taka tam luźna sygestia...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Do zrobienia, na sali grupowej jest coś w tym stylu - Przeciągnęła się - W wieżach jest też cały system kamer i widów, możemy to wszystko puszczać w czasie rzeczywistym, aby każdy zobaczył. A co najlepsze... Nagrać to i wrzucić do ekstranetu - Uśmiechnęła się drapieżnie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No tak, twój wielki plan. Niekończący się stream z burdelu.
Pokręcił głową z uśniechem.
- Po prostu nie nakręć mnie, dobrze? Uznajmy że jestem trochę wstydliwy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Puknęła kilka razy w omni-klucz.
- Jasne. Jakiś dokładniejszy obraz sytuacji masz czy resztę będziesz wymyślać na miejscu?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Poimprowizujemy trochę. Najważniejszy i tak jest sam efekt, nie to jak go osiągniemy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Jasne. Ale potem wezmę cię ostro na wszystkie sposoby - Uśmiechnęła się drapieżnie i podeszła do szafy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Traktuje to jako obietnicę! - Zawołał za nią i zaśmiał się. Oparł się o biurko i zaczekał na nią.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zaczęła grzebać w szafie.
- A potem co planujesz? Charlotte gdzieś się tu kręci, ta twoja ulubiona turianka też.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Pozwiedzam Wieże, napije się czegoś, może zobaczę co słychać w moim klubiku. Jeszcze się zastanowie. A ty?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Będę tu królować. Twoi pracownicy wynajęli sobie pokój VIP dla siebie na cały dzień, jakbyś był ciekawy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Serio? - Zdziwił się, a potem prychnął pod nosem. - Cóż, wygląda na to że nasz ostatni wieczorek integracyjny przyniósł skutek...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Założyła sukienkę, która składała się z paska na biuście i paska przez biodra oraz dwóch płacht wzdłuż nóg, która wiece pokazywała niż zasłaniała.
- To co, po kieliszka przed wyjściem?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie śmię odmówić. - Powiedział i nalał do kieliszków coś dla niego i coś dla niej.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Możesz też spróbować tego - Wskazała na kilka pojemników.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Co tam masz? - Zapytał i zajrzał do środka.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Czerwony piasek, trochę klasyki i lokalne nowości.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jesteś jedynym narkotykiem jakiego potrzebuje do dobrej zabawy... - Powiedział i objął ją od tyłu.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Dobra, dobra, flirciarzu. Jeszcze ręce przy sobie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zaśmiał się i pocałował ją w policzek.
- Niech będzie. To co, idziemy?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Pewnie, najwyższa pora.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Panie przodem. - Wskazał z lekkim pokłonem na drzwi.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Skinęła ci głową i ruszyła do windy.
- A, właśnie. Wszystkie pracownice mają uszy królika, a pracownicy muchy. Reszta to klienci, więc się nie pomyl, żeby nie było awantury.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To stąd te akcesoria, nawet miałem cię o nie zapytać. Nie głupi pomysł.
Wszedł z nią do windy
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- No raczej, wszystko musi być na swoim miejscu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Oczywiście. Nie wierze że czegoś udałoby ci się nie dopilnować. - Uśmiechnął się do niej.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- A żebyś wiedział! Wszystko tutaj musi grać.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- I gra? - Zapytał.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Jakże mogłoby nie grać? Wystarczy, że wyjdziesz na ulice.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Wiesz dobrze, że ja jestem bardziej od zgarniania z ulicy niż wychodzenia na nie. - Zachichotał.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Dobra, nieważne - Trzasnęła cię po rękach i wyszła z windy, gdy ta się zatrzymała na odpowiednim piętrze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Cały czas szedł za nią, minimalnie po jej prawicy. Bądź co bądź też był tu szefem.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Stanęła przy podeście dla tancerzy i zamieniła kilka słów z DJ'em.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozejrzał się po sali, szczególnie wypatrywał miejsca na którym będą przemawiać.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jedynym wyszczególnionym miejscem był podest. Tesalia machnęła na ciebie i skierowała się za kurtynę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Posłusznie udał się za nią na zaplecze.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Było tam już kilkanaście pracownic i pracowników.
- No dobra, za chwilę wchodzimy. Botwin, ty pierwszy, i zaczynasz gada. Ja zaraz za tobą. Wy idziecie trochę z tyłu, w tym układzie na specjalne okazje - Spojrzała na omni-klucz - Jazda.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Odchrząknął, poprawił hełm oraz cały skafander i pewnym krokiem wyszedł na scenę. Idąc na koniec podestu machał skromnie do tłumu, a gdyby nie maska, to można by było dostrzec jego czarujący uśmiech.
- Witajcie, wspaniali mieszkańcy Illium i całego wszechświata! Nazywam się Botvin vas Quav, współwłaściciel tego wspaniałego przybytku rozkoszy, i mam niesamowitą wręcz zaszczyt powitać was na wielkim otwarciu być może największego zamtuzu w Układzie Terminusa, jeśli nie w całej galaktyce!
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Wszyscy obecność przerwali zabawę, na widach na ścianach widziałeś siebie. Tłum wiwatował.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mogę wam obiecać, że nikt stąd nie wyjdzie niezaspokojony, sfrustrowany, lub zmęczony od czegokolwiek innego niż nadmiar przyjemności. Nasze przepiękne dziewczyny i przystojni chłopcy zajmą się wszystkimi i każdym z osobna, W ostateczności i ja mogę spróbować pomóc. - Rzucił prostym żarcikiem.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Wiwaty było słychać nawet spod piętra niżej i znad piętra nad wami.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jednak, dość o mnie. Nie byłoby nas tu gdyby nie najwspanialsza, najmądrzejsza i najseksowniejsza kobieta po tej stronie galaktyki. To ona wymyśliła, zaprojektowała i sfinansowała ten niekończący się bal. Panie i panowie, Tesalia (Tu wstaw nazwisko Teasalii)! - I ustąpił miejsca swojej dziewczynie(?).
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Dzięki. Najdroższe panie, mili panowie. Igrzyska czas zacząć! Przypominam, że WSZYSTKO jest za darmowy przez najbliższe trzy dni. Towarzystwo, lokale, zabawki, alkohol, narkotyki i jedzenie. Nasze pracownic mają obowiązek nosić królicze uszy, a pracownicy muchy, więc nie bójcie się o pomyłki. Miejsca rezerwowej przed otwarciem są dostępne tylko dla osób z listy. Więc... - Zawiesiła głos i sięgnęła dłonią za plecy. Szybkim i mocnym szarpnięciem zerwała z siebie sukienkę, która jak się okazało była na rzepy, i stanęła nago przed szalejcym tłumem - Niech zabawa zacznie się na dobre!
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Żeby spotęgować atmosferę rozpusty na której tak bardzo zależało asari, zdjął szybko maskę i pocałował ją tak gorąco, i tak namiętnie jak tylko potrafił, jednocześnie obejmując ja w talii.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zarzuciła nogę na twoje biodro, odwzajemniając równie namiętnym pocałunkiem. Puszczono muzykę i zebrani za wami pracownicy zaczęliśmy taniec.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Chwycił ją za nogę przysuwając bliżej siebie, raz po raz schodząc z jej ust do jej słodkiej szyi. Tak, z nią zawsze bawił się najlepiej ze wszystkich.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- To co... - Zachichotała - Mam cię przelecieć tutaj czy jesteś aż tak wstydliwy?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Na środku sceny największego klubu na planecie? - Zapytał z uśmiechem patrząc jej w oczy. - Chyba jednak jestem trochę wstydliwy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- No dalej, zrób chociaż tę jedną przyjemność i spuść mi się tu na twarz... -Wyjęczała namiętnie - A potem ostro cię wezmę w moim biurze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Mmm... - Mruknął zastanawiając się chwilę nad propozycją dziewczyny. Wypuścił powietrze nosem i pokręcił głową.
- No niech ci będzie, to w końcu twój dzień. Ale jeśli będę mógł wyjść z twojego biura o własnych nogach, to składam wpis do księgi zażaleń!
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Nie wstaniesz nawet z kanapy - Uśmiechnęła się, uklęknęła i wzięła w usta. Poruszała się szybko i niesamowicie, tego numeru jeszcze ci nie zaprezentowała, a robiła to jak na burdelmamę przystało.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline