Mgławica Perseusza

Dark Dante · 2016-02-05 19:06:44

Otrzepał się z sadzy, rozłożył boczny panel i zaczął gmerać w przewodach.
- Hej, ty! Możesz mi podać tamten palnik?
Nie podnosząc głowy znad plątaniny kabli machał na stół obok ciebie. Niemal cały wszedł w boczny przedsionek na przyrządy. Po chwili zaczął coś piłować omni-kluczem, aż iskry szły. Nie minęła chwila a dym się ulotnił i tylko nadal włączony rdzeń piezo buczał złowrogo.

gulasz88 · 2016-02-05 19:09:09

Dobry początek dnia...
Szuka kogoś odpowiedzialnego za promy.

Dark Dante · 2016-02-05 19:17:07

W opustoszałym hangarze nie zauważyłeś nikogo poza waszą dwójką i feralnym pilotem.

Mari · 2016-02-05 20:01:55

Podaj mi palnik. Zaraz mnie w coś wciągnie i znowu będę miała wykonywać rozkazy? Nie tym razem... Skończy się na palniku. Może nawet go wykorzystam.
Podeszła bliżej "amatora" i podała mu palnik.

Dark Dante · 2016-02-05 20:10:29

Chwilę coś przypalał, aż płyta osłony odpadła i spadła mu pod nogi. Potem usiadł na maszynie zaraz przy szybie i złapał za wiązkę kabli. Potem odskoczył z krzykiem, spadł z półtora metrowej maszyny na plecy i trzymając się za oparzoną dłoń powlókł się do windy.
- Przypilnujcie mi maszyny, muszę skoczyć do medyka.
Kiedy przechodził obok ciebie powiało smrodem palonej skóry. Szybko zniknął w windzie.

gulasz88 · 2016-02-05 20:18:15

- Tego można było się spodziewać - Powiedział podchdząc do znajomej - Ale nie widzi mi się "pilnowanie" jego statku. I tobie raczej też nie...

Mari · 2016-02-05 20:18:42

Zastanowiła się chwilę.
Przypilnowanie myśliwca? Woń przypalonej skóry? Jeśli myśliwiec jest sprawny to można by go pożyczyć i się stąd wynieść nie czekając na prom...
Podrapała się po szyi i stwierdziła do swego towarzysza kiedy to amator wyszedł.
- Pakuj swój tyłek do myśliwca. Wynosimy się stąd tym cacuszkiem, skarbeńku.
Podbiegła do maszyny i weszła do niej.

Ostatnio edytowany przez Mari (2016-02-05 20:19:08)

Dark Dante · 2016-02-05 20:25:37

Wszystkie najważniejsze kontrolki świeciły na zielono lecz wskaźnik temperatury był poza skalą. Szyba miała kilka pęknięć a w kokpicie zostało niedużo miejsca.

gulasz88 · 2016-02-05 20:35:07

Ostrożnie wsiadł do środka
- Tak właściwie to umiesz tym latać?

Mari · 2016-02-05 20:42:21

Skuliła nogi aby zrobić miejsce swojemu towarzyszowi.
Jeszcze muszę z nim tu siedzieć. Za jakie grzechy?
Zastanowiła się chwilę.
- A ja sądziłam, że szkolenie obejmuje myśliwce a nie tylko strzelanie z broni. Miałeś szkolenie?

gulasz88 · 2016-02-05 21:02:31

- Oczywiście. Ale co innego latanie na szkoleniu a latanie w prawdziwych warunkach.

Mari · 2016-02-05 21:23:49

Po prostu nie przeszedł pełnego szkolenia albo udaje głupiego. Co z niego za mężczyzna?! Nie ma prawa równać się z Eklarem... Wsumie to jest trochę do niego podobny...
Zastanowiła się głębiej.
- Rób to, czego cię uczyli na szkoleniu, a jak nam się uda, to zostaniesz moim bohaterem.
Poczęła przygotowywać myśliwiec do lotu.

Dark Dante · 2016-02-05 21:35:11

Wskaźnik temperatury nadal wariował a po mocniejszym rozruchu z boku pozbawionego płyty poszedł dym.

gulasz88 · 2016-02-05 22:46:14

- Albo nasz silnik wybrał ludzkiego papieża, albo jest popsuty. Obie opcje mnie nie interesują.

Mari · 2016-02-06 15:56:28

Spojrzała przelotnym spojrzeniem na dym po czym spróbowała uruchomić mechanizm odpowiedzialny za chłodzenie.

Dark Dante · 2016-02-06 17:14:25

Przez maszynę starego typu przeszedł potężny wstrząs, potem seria głośnych zgrzytów a miernik temperatury powoli opuszczał igłę do pola normy. Maszyna sama zaczęła się powoli unosić chwiejąc się przy tym na wszystkie strony i nie mogąc zachować stabilnej pozycji w poziomie.

gulasz88 · 2016-02-06 17:43:20

- Zginiemy, że tak optymistycznie to skomentuje.

Mari · 2016-02-06 17:51:50

Kobieta spojrzała na kokpit, zdecydowanie mogłoby być gorzej. Jedyne, co jest teraz optymistyczną wiadomością to fakt iż maszyna wzniosła się ku górze.
- Milcz skarbeńku albo uduszę Cię moimi piersiami...
Zaśmiała się cicho i chwyciwszy za ster postarała się skorygować lot wylatując z hangaru.

Dark Dante · 2016-02-06 17:57:11

Maszyna mimo oporów i ciężkiego sterowania drążkiem jakoś wyleciała z hangaru i wyszła z pola okrętu.
- 2-4-1, tu wieża kontrolna Arbitra. Podaj swój status oraz cel podróży. Odbiór.
Natychmiast odezwało się radio zaraz po wylocie a wskaźniki niebezpiecznie przeskakiwały z krytycznych uszkodzeń na lekkie szkody i z powrotem.

gulasz88 · 2016-02-06 18:09:01

- To byłaby bez wątpienia piękna śmierć.
Dodał po chwili.
- To gdzie lecimy?

Mari · 2016-02-06 18:10:07

- Nie kuś mnie - Zaśmiała się - Lecimy po mojego partnera...
Cel podróży? Nienawidzę procedur...
Zastanowiła się chwilę trzymając twardo ster i spoglądając czasem na wskaźniki, w duchu miała nadzieję, że doleci i nie skończą w próżni.
Po chwili odezwała się do radia.
- Status to... - Zrobiła dźwięki podobne do zakłóceń radiowych - Mam uszkodzony - Ponownie wydała te same dźwięki - Naprawa wymagana.

Ostatnio edytowany przez Mari (2016-02-06 18:12:10)

Dark Dante · 2016-02-06 18:17:05

- Powtórz 2-4-1, nie zrozumiałem. Wskaźniki donoszą o nienaprawionych usterkach z czasu szturmu gethów. W razie problemów przejdź na kanał 88.
Kontrola lotów nie odpuszczała lecz uszkodzony myśliwiec nie pobudzał sensacji wśród innych pilotów równie zniszczonych myśliwców czy pomniejszych jednostek. Jedynie najbardziej przydatne myśliwce przechwytujące zaczęły kołować niedaleko ciebie.

Mari · 2016-02-06 18:35:37

Sam sobie powtarzaj. Co mam im powiedzieć? "Właśnie sobie pożyczyłam myśliwiec i posiadam jedynie podstawowy kurs latania nim. Nie chciało mi się czekać kilku godzin na prom więc wsiadłam do uszkodzonego myśliwca narażając siebie oraz swojego towarzysz?"
Kierując lot do statku, z którego wyleciała - stwierdziła spokojnie.
- Mam za zadanie oddać myśliwiec do naprawy... - Dodała szumy po przemówienie dla niepoznaki.

Dark Dante · 2016-02-06 18:44:04

- Przyjąłem 2-4-1, nie leć za szybko, masz przegrzany rdzeń. Dwie jednostki będą cię eskortować.
Po obu twoich stronach natychmiast pojawiły się najnowsze myśliwce we flocie, jednostki przechwytujące od Floty Patrolowej. Jeden z pilotów spojrzał na ciebie, pokiwał głową i spojrzał na jednostkę gdzie nadal był twój partner.

gulasz88 · 2016-02-06 18:49:24

- Poszło lepiej niż myślałem. Nie zginęliśmy, nie postawiono nas przed sądem - Usiadł wygodniej w fotelu - Choć dzień jest jeszcze młody, czyż nie? - Zaśmiał się cicho.

Mari · 2016-02-06 18:51:14

Zwolniła lot i rozejrzała się po myśliwcach dookoła statku po czym kontynuowała lot.
- Nie postawiono nas przed sądem? Jak wlecimy do środka to raczej tak zrobią. Nie wiem jak ty ale ja mam zamiar zgarnąć partnera i szybko wynieść się stąd... - Rozmyślała nad planami po opuszczeniu miejsca.

Ostatnio edytowany przez Mari (2016-02-06 18:51:31)

Dark Dante · 2016-02-06 18:55:59

Maszyny zakręciły przed samymi wrotami hangaru i wróciły do patrolowania boków floty. Hangar się otworzył pozostawiając wam wolne przejście w prawie pustym silosie, przy ścianach stało już kilku techników z gaśnicami.

Mari · 2016-02-06 18:59:48

Chwyciła twardo ster i wykorzystując jakże swoje ubogie umiejętności pilotowanie myśliwca polegające na przejściu standardowego szkolenia - wleciała nim do środka próbując w miarę bezpiecznie wylądować.

Dark Dante · 2016-02-06 19:06:52

Dopiero teraz zauważyłaś, że podwozie się nie schowało, mimo że kontrolka świeciła się na zielono. Przy podejściu do lądowania zaczepiłaś nim o luk hangaru i stracąc sterowność mocno uderzyłaś o podłogę. Z bocznego panelu znowu zaczęło dymić, tym razem gęsty dym ciemny jak czarna dziura.

Mari · 2016-02-06 19:26:17

Uderzenie było czymś czego można było się spodziewać po tak uszkodzonej maszynie. To aż cud, że doleciała ona w tym złomie w miarę bezpiecznie.
Najgorsze za mną albo przede mną...
Zamyśliła się i wyszła powoli z myśliwca starając się nie obić o towarzysza. Następnie podniosła się i rozejrzała dookoła aby ocenić sytuację.

Dark Dante · 2016-02-06 19:32:19

Ekipa od razu zajęła się ogarnianiem stanu maszyny nie zwracając na ciebie uwagi. Reszta była zajęta majstrowaniem w uszkodzonych maszynach w bocznych dokach czy grzebaniem w skrzyniach.

gulasz88 · 2016-02-06 19:33:18

Wyszedł z myśliwca dumnym krokiem i zaczął przyglądać się chmurze ciemnego dymu.
- Mimo wszystko jestem z ciebie dumny.

Mari · 2016-02-06 19:57:17

Kobieta jedynie spojrzała przelotnie na swojego towarzysza odchodząc w rejon gdzie będzie mniej żołnierzy. Podczas drogi uruchomiła swój omni-klucz i wysłała wiadomość do Eklara, której treść była następują: "Nie jesteśmy już żołnierzami. Gdzie jesteś kochanie?"
Oby go nie wciągnęli do jednej z misji...

Dark Dante · 2016-02-06 20:00:19

Prawie od razu odpisał "W klinice, końcowe opatrunki. A ty? Kiedy odchodzimy? I co tak długo?". Wszyscy zajęci naprawami mijali Cię w drodze z lub do windy.

gulasz88 · 2016-02-06 20:02:12

Szybko ucieka z miejsca zbrodni. Będzie z niej dobry przestępca.
Idzie za towarzyszką.

Mari · 2016-02-06 20:16:25

Zatrzymała się na uboczu i odpisała swemu partnerowi: "Jestem w korytarzu prowadzącym do hangaru. Miałam pewne komplikacje, byłabym jeszcze później... W sprawie komplikacji... Najlepiej abyśmy jak najszybciej opuścili to miejsce.".
Rozejrzała się dookoła siebie.

Dark Dante · 2016-02-06 20:27:53

"Niedługo będę.". W hangarze wybuchł niewielki pożar a gryzący dym docierał już do ciebie. Zrobiło się spore zamieszanie, do hangaru wleciał prom z sąsiedniego okrętu z ekipą pożarniczą. Wszyscy wybiegli jak oparzeni polewając maszynę pianką a ich prom z włączonym silnikiem powoli się wytaczał z hangaru przez nadal otwarte wrota.

Mari · 2016-02-06 20:33:42

Czekała cierpliwie, stwierdziła, że odpisanie w stylu "czeka" jest bezsensowne bo przecież nie traktuje swojego partnera jako idioty, który nie zdaje sobie z tego sprawy.
Chyba przyjdzie mi ukraść kolejny myśliwiec aby się stąd wydostać...

Dark Dante · 2016-02-06 20:45:11

- Łapać to!
Ktoś rzucił gaśnicę i ruszył biegiem do promu. Po drodze zaplątał się o jakieś kable i upadł na twarz. W tym momencie z windy wyszedł twój facet poszukując Cię wzrokiem a prom był coraz bliżej krawędzi.

Mari · 2016-02-06 21:02:48

Kobieta spojrzała na jeden z promów i na partnera. Nie jest w stanie stwierdzić kiedy będzie następna okazja aby się stąd wydostać, może za kilka minut przyleci następny, może za godzinę, a może za tydzień albo dwa, kiedy to zdążą dojść do tego kto ukradł myśliwiec.
- Kochanie... - Podbiegła do niego i złapała za dłoń. - Musimy stąd iść... - Stwierdziła ciągnąc partnera biegiem do promu.

Dark Dante · 2016-02-06 21:14:55

Pobiegł za Tobą.
- Ale teraz? Nie mam broni, zapasów!
Mężczyzna kulejąc na prawą nogę człapał za uciekającym promem. Jednostka na krawędzi się przechyliła i zaczęła się przechylać nosem do góry jakby spadała nadal pozostając w polu grawitacyjnym okrętu.

Mari · 2016-02-06 21:21:37

- I tak byś musiał ją oddać! Poza tym mam pieniądze...
Kobieta przyśpieszyła tempa i poczęła krzyczeć biegnąc ile sił w nogach.
- Zatrzymajcie prom!
I tak nie zatrzymają...
Powtarzała sobie w duchu zdając sobie sprawę z faktów, a nie marzeń.

Dark Dante · 2016-02-06 21:28:27

- Szybciej!
Facet krzyknął do was siadając pod ścianą i rozcierając kostkę. Prom już był na wyciągnięcie ręki, właz centymetr po centymetrze uciekał z pola siłowego okrętu.

Mari · 2016-02-06 21:32:04

Kobieta była żołnierzem, nieraz przystało jej na linii frontu pokonywać dystanse większe niżeli mógł zrobić to jej partner. Dlatego logicznym było, że potrafiła przekraczać swoje granicę i dla takich ja ona słowo limit było jedynie czymś co można sobie zmodyfikować kiedy przyjdzie taka potrzeba.
- Ruszaj biodra kochanie...
Złapała mocno partnera za dłoń a następnie wykonując szybkie i płytkie oddechy - przyśpieszyła swojego tempa do granic wytrzymałości podskakując na granicy aby wskoczyć promu.

Dark Dante · 2016-02-06 21:52:25

Oddech już zrobił mu się ciężki i nierówny, nogi mocno uderzały o podłogę i ledwo za Tobą nadążał. W chwili skoku zdarzył Cię puścić. Tobie udało się skoczyć lecz przez spadanie promu uderzyłaś o ściankę boczną. Za to twój partner uderzył klatką o krawędź i zacisnął palce na niemal równej podłodze promu. Prawie panicznie machając rękami po podłodze próbował się wciągnąć do środka.

gulasz88 · 2016-02-06 22:04:25

Jako iż cały ten czas podążał za ekskapitan także wbiegł do promu.

Dark Dante · 2016-02-06 22:11:49

Wpadając na pokład przydeptałeś dłoń medyka samemu się wywracając. Ten krzyknął z bólu i o mało nie wypadł.

Mari · 2016-02-06 22:12:02

Kobieta wytrzymała uderzenie o ścianę boczną. W końcu szkolenie nie polega jedynie na obsłudze broni ale także na sprawdzeniu jak dana jednostka jest wytrzymała, żołnierzem nie zostaje byle wrażliwiec, które całe życie pisał wiersze i sadził sobie rzodkiewkę.
Blisko...
Podniosła się błyskawicznie i zlokalizowała wzrokiem swego partnera, w takich sytuacjach nie czeka się na zbawienie tylko reaguje a więc i kobieta prędko znalazła się przy nim i złapała go za dłoń aby wciągnąć na pokład.

gulasz88 · 2016-02-06 22:13:47

Wstaje i momentalnie łapie się czegoś by nie wywrócić się znowu. Mówi do osoby, którą potrącił.
- Wybacz kolego...

Dark Dante · 2016-02-06 22:23:28

Z trudem go wciągnęłaś na pokład.
- Za ster! Za ster, szybko!
Sam was pchnął dalej i dopadł konsoli zamykającej drzwi. Prom już wypadł z okrętu i opuścił jego pole, teraz swobodnie zawisł na orbicie. Drzwi się zamknęły a quarianin ciężko usiadł na fotelu przy drzwiach i pomasował dłoń.

Ogłoszenie

#1101 2016-02-05 19:06:44

Odp: Rannoch

#1102 2016-02-05 19:09:09

Odp: Rannoch

#1103 2016-02-05 19:17:07

Odp: Rannoch

#1104 2016-02-05 20:01:55

Odp: Rannoch

#1105 2016-02-05 20:10:29

Odp: Rannoch

#1106 2016-02-05 20:18:15

Odp: Rannoch

#1107 2016-02-05 20:18:42

Odp: Rannoch

#1108 2016-02-05 20:25:37

Odp: Rannoch

#1109 2016-02-05 20:35:07

Odp: Rannoch

#1110 2016-02-05 20:42:21

Odp: Rannoch

#1111 2016-02-05 21:02:31

Odp: Rannoch

#1112 2016-02-05 21:23:49

Odp: Rannoch

#1113 2016-02-05 21:35:11

Odp: Rannoch

#1114 2016-02-05 22:46:14

Odp: Rannoch

#1115 2016-02-06 15:56:28

Odp: Rannoch

#1116 2016-02-06 17:14:25

Odp: Rannoch

#1117 2016-02-06 17:43:20

Odp: Rannoch

#1118 2016-02-06 17:51:50

Odp: Rannoch

#1119 2016-02-06 17:57:11

Odp: Rannoch

#1120 2016-02-06 18:09:01

Odp: Rannoch

#1121 2016-02-06 18:10:07

Odp: Rannoch

#1122 2016-02-06 18:17:05

Odp: Rannoch

#1123 2016-02-06 18:35:37

Odp: Rannoch

#1124 2016-02-06 18:44:04

Odp: Rannoch

#1125 2016-02-06 18:49:24

Odp: Rannoch

#1126 2016-02-06 18:51:14

Odp: Rannoch

#1127 2016-02-06 18:55:59

Odp: Rannoch

#1128 2016-02-06 18:59:48

Odp: Rannoch

#1129 2016-02-06 19:06:52

Odp: Rannoch

#1130 2016-02-06 19:26:17

Odp: Rannoch

#1131 2016-02-06 19:32:19

Odp: Rannoch

#1132 2016-02-06 19:33:18

Odp: Rannoch

#1133 2016-02-06 19:57:17

Odp: Rannoch

#1134 2016-02-06 20:00:19

Odp: Rannoch

#1135 2016-02-06 20:02:12

Odp: Rannoch

#1136 2016-02-06 20:16:25

Odp: Rannoch

#1137 2016-02-06 20:27:53

Odp: Rannoch

#1138 2016-02-06 20:33:42

Odp: Rannoch

#1139 2016-02-06 20:45:11

Odp: Rannoch

#1140 2016-02-06 21:02:48