Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- No to czas spierdzielać!
Robi pozę jak w starych komediach i zaczyna biec.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Z braku lepszych opcji niż ucieczka - puszcza się za swoim towarzyszem w pogoń.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Zaraz zrobiło się tłoczno od techników próbujących dodatkowo ugasić pożar i masy gapiów wokół.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jeśli to się wyda - Mówi w biegu - To będzie potrzebna nowa miara żeby określić w jak wielkiej dupie się znajdziemy!
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zrobiło się duże zbiegowisko, nikt nawet nie zwrócił uwagi na waszą uciekającą dwójkę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Biegła dalej po czym zatrzymała się łapiąc towarzysza za dłoń.
- Wystarczy.... Chodźmy teraz normalnym tempem. - Ściszyła ton głosu - Nie puszczaj mojej dłoni, jako para wzbudzimy mniejsze podejrzenia...
Ostatnio edytowany przez Mari (2016-02-03 21:57:02)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Tak w ogóle... - Mówił cicho lekko sapiąc ze zmęczenia - To wziełaś coś z magazynu...? No wiesz, żeby uczcić sukces...
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-02-03 22:01:58)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Nie... Nic nie wzięłam.
Stwierdziła krótko i zwieźle po czym zacisnęła dłoń towarzysza.
- To gdzie teraz, kochanie?
Zaakcentowała ostatnie słowo sztucznie aby podkreślić, że nie jest wypowiedziane szczerze.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Gdzie tylko chcesz moja droga. Do baru, na pokład widokowy, do sypialni...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Słysząc odpowiedź swojego towarzysza zastanowiła się głębiej. Albo jest naprawdę dobrym aktorem, albo próbuje wykorzystać sytuację.
Kobieta oparła swoją głowę o bark mężczyzny.
- Do baru, mój drogi.
Stwierdziła zdecydowanie dodając szeptem i idąc w stronę baru.
- Wyczerpiemy przy okazji zapasy alkoholu...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Czyli wchodzimy w ciekawszą fazę planu? - Obejmuje ją w talii - To mi się podoba!
Kieruje się w stronę baru.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Kobieta zdecydowanie mogła posiadać drobne wyrzuty sumienia ale w końcu jest to część jej misji a nie prywatna schadzka dla libacji alkoholowej. Chociaż... Trzeba przyznać, że tak wygląda. Ścisnąwszy mocniej dłoń partnera - oparta o jego bark spytała.
- A może mi powiesz jak Ciebie zwą? Nie chcę mówić "ej ty" a imion nie pamiętam...
Przyśpieszy tempa do baru.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Botwin, kiedyś nawet miałem pseudonim ale to było dawno i nieprawda.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Botwin...
Stwierdziła powtarzając ów słowo kilka razy w swoich myślach po czym powiedziała milszym tonem.
- Powinno mi wpaść w ucho, jeśli nie zapomnę.
Przeszła do przedstawienia siebie.
- Ja jestem Saria.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Dobrze wiedzieć.
Po krótkiej chwili dodaje.
- Wyglądasz na kogoś z historią, myle się?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Historia, to zdecydowanie w przypadku quarianki coś o czym mogłaby odpowiadać godzinami i zanurzyć tym wszystkich dookoła, gdyby nie drobny fakt, że ma amnezję.
- To pewnego dnia się obudziłam... Koniec. Reszty nie pamiętam. Mam amnezję, skarbeńku.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Hmmm... Amnezja. Nowy start z czystą dla siebie kartą. Reset systemu. To mogłoby być całkiem fajne gdybyś to nie tylo ty dostała amnezji... Ale co ja tam będe filozofował, to nie czas i miejsce na to!
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Kobieta wreszcie dotarła wraz z mężczyzną do baru, w międzyczasie komentując jego zdanie na temat amnezji.
- No tak. Nie pamiętasz rodziny, jak masz na imię, czy miałeś pielgrzymkę i kompletnie nie wiesz co ze sobą zrobić...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Nie w aż tak skrajnych przypadkach.
Podchodzi z dziewczyną do baru.
- Ale miłoby było zapomnieć paru bardziej upokarzających momentów z życia.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zastanowila się chwilę poddając słowa mężczyzny głębokiemu zamyśleniu.
- Gdyby to było takie proste to wszechświat stałby się zbyt pięknym miejscem...
Skończywszy zwróciła się do barmana.
- Coś mocnego...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Dwa razy, ja stawiam.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Okrętowy kuchta przewrócił oczami i podał wam dwa kieliszki whisky.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No to - Mówi podnosząc kieliszek - Do dna!
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Podniosła powoli kieliszek i przyjrzała się bliżej mężczyźnie aby po chwili dodać bez zbędnych gestów, spojrzeń czy słów.
- Zdrowie...
Poczęła popijać alkohol.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Bez zbędnych ogródek wypił zawartość swojego kieliszka.
- Skoro jesteśmy już przyjaciółmi - Powiedział chrząkając - to opowiedz mi coś o sobie. Pomijając amnezję bo to już znam.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Opowiadanie o sobie to zdecydowanie coś czym Saria nie może się pochwalić. Przez amnezję straciła najprawdopodobniej większość co mogłoby w tej sytuacji przedstawić ją jako ciekawą osobę z gromem zainteresowaniem, która niejednego w swym życiu się podjęła oraz przeżyła aby bez problemu nawiązać z kimś kontakt.
- Tak więc... - Odłożyła powolnie kieliszek na ladę - Nie jesteśmy przyjaciółmi, skarbeńku. Na przyjaciela trzeba sobie zasłużyć, a to, że razem coś zrobiliśmy nie czyni nas nimi - Podrapała się po klatce piersiowej i odetchnęła w myślach ciesząc się, że znalazła pretekst aby nie opowiadać o sobie.
Ostatnio edytowany przez Mari (2016-02-04 21:17:41)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Coś mi się wydaje, że nie lubisz mówić o sobie. Rozumiem i szanuję.
Zagaduje do barmana.
- Napełnij mi te szklanki, proszę.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Nie ma. Wszystko wczoraj wypili, resztka poszła z dymem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie mam pojęcia jaką trzeba być bestią by zniszczyć cały skład alkoholu.
Wymownie patrzy na Sarii.
- To co teraz księżniczko?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Spojrzała to po towarzyszu dość niezręcznie, chociaż ten przez maskę i zbieraninę gazów jakie się w niej znajdują i tak nic nie zauważy.
Alkoholicy...
- Nie wiem. Ja idę spać, nie wiem co ty będziesz robił skarbeńku.
Odeszła od lady.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Noc jest jescze młoda! Naprawdę chcesz już tak po prostu iść spać?
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-02-04 21:30:31)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Stanęła nieopodal lady i dopięła pasy zaciskające jej kombinezon aby podkreślić nieco swoją figurę.
- Oj nie wiem skarbeńku. Spanie jest taką przyjemną czynnością a więc prosto do łóżka. Kto wie? Może przyśni się Tobie ciekawy sen?
Nie czekając na towarzysza - skierowała się do wyjścia.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Zaraz za mesą można było dostrzec kilku specjalistów śpieszących się do magazynu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Jak chcesz ale daj znać jak będziesz chciała zrobić coś interesującego.
Mówi do barmana.
- A ostało się coś innego niż whisky? Abstynt może?
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-02-04 21:43:13)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Woda. A i to teraz będzie racjonowana, jutro ma przylecieć transport z żarciem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- No to nic tu po mnie.
Płaci za drinki i wychodzi z baru w kierunku kwater mieszkalnych.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Większość załogi zajmowała się porządkowaniem magazynu a kwatery były niemal puste.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jako, że to co miało zostać wyjaśnione przez kobietę już dawno zostało powiedziane do towarzysza - udała się do kwater powolnym krokiem.
Co on sobie myślał? Że pójdę z nim do łóżka? W końcu to ja go wykorzystałam a nie on mnie.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Zobaczyłaś go gdy stał przy wejściu do niemal pustych kwater mieszkalnych.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Ciekawe czy będę miał się gdzie przespać. Bez szansy na kopa w brzuch oczywiście.
Szuka wolnej kwatery.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Wszystkie kwatery były już zajęte przez oficerów i ważniejsze osoby na okręcie, tobie pozostały jedynie prycze w wspólnej kwaterze mieszkalnej.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Eh... Znowu to samo.
Kładzie się na jednej z górnych prycz.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Znowu on. Jak będzie spał nieopodal mnie to nie wiem czy mam się bać.
Ruszyła pewnym i prędkim krokiem w przód i minęła mężczyznę w drzwiach zamyślona, nie miała za bardzo ochoty z nim rozmawiać, zwłaszcza w takiej sytuacji.
Kiedy znalazła się w środku to położyła się na pierwsze lepsze łóżko.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Oboje szybko zasnęliście i obudziła was zwyczajowa pobudka dla załogi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Ehh... Jak ja nienawidzę tych "wojskowych" poranków.
Bardzo niechętnie wstaje z łóżka.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jak to po przebudzeniu zwykle bywa - dała odpocząć samej sobie i swemu ciału. Po kilku minutach leżakowania - wstała i udała się do hangarów aby tam dowiedzieć się czy transport przyjdzie szybciej.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
W momencie kiedy wchodziłaś do hangaru wleciał uszkodzony myśliwiec i kiedy tylko znalazł się w polu okrętu zaczął dymić. Po trudnym lądowaniu wyskoczył z niego quarianin w zakopconym kombinezonie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Dobra, czas ruszyć dupę i iść do portu. Może przyleciał już jakiś statek.
Idzie do hangarów.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
W środku uraczył cię widok byłego dowódcy oraz uszkodzonego myśliwca, wokół którego kręcił się pilot. Poza tym dok był pusty, nawet techników w nim nie było.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Spojrzała na całą sytuację w kontekście ocenienia przy pomocy swojej sztuki dedukcji co mogło się stać.
Bardzo chaotyczne lądowanie... Z resztą, to nie mój problem.
Stwierdziła w myślach, w końcu nie była tutaj po to aby interesować się byle jaką awarią pilota amatora, który ma problemy z alkoholem i zabiera hobby do pracy.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline