Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Za to mogę wypić.
Stuknął się swoim kuflem z twoim i wypił do końca jednym dużej pociągnięciem.
- Nie sądziłem, że rozprawy filozoficzne są w twoim stylu.
Zaśmiał się cicho i położył dłoń na twoim karku.
- Ale masz rację, dzięki temu nasza cywilizacja jest wyjątkowa... To co, lecimy po szampana?
Mocniej cię uściskał wbijając swój wzrok w twój.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Dobra, idę po dolewkę.
Bierze kufel swój i kompana i idzie do baru.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Coś podać?
Już nietrzeźwy kuchta lekko chwiał się przy stole.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozprawy filozoficzne? Nazwałabym to inaczej.
Uderzyła kilka razy szybką swojej maski o jego po czym przeszła do rzeczy.
- Tak, jeszcze wypiją wszystko i nic dla nas nie zostanie.
Zdjęła dłonie z karku partnera i złapała go za dłoń.
- Ciekawi mnie... Czy Twoi znajomi są zazdrośni o to, że jesteś ze mną?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- A co by nie? W końcu wyrwałem PANIĄ PODPUŁKOWNIK!
Zachichotał prowadząc cię do mesy. Przy tym lekko gładził cię po talii i wzdychając cicho dotykając twego ciała. Stanął w progu i rozejrzał się po już nietrzeźwym towarzystwie.
- Coś konkretnego bierzemy?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie wiem.
Stwierdziła kręcąc głową, w końcu to mężczyźnie bardziej przypada znać się na alkoholach.
- Wybierz coś, ja się nie znam za dobrze na napojach wysokoprocentowych...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- To poczekaj na mnie.
Przejechał dłonią po twojej szyi i wmieszał się w tłum brnąc do baru w poszukiwaniu czegoś do picia. Towarzystwo już zdążyło się zaprawić dość krótkim czasie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Przyjmując, że masz tylko piwo, to odpowiedź jest chyba oczywista.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Stanęła gdzieś na uboczu i czekała na swego partnera z niecierpliwością.
Jak nie wróci! To znajdę sobie nowego.
Zaśmiała się żartobliwie pod nosem.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- A kto ci takich głupot naopowiadał?
Przedarł się z trudem przez falujący tłum z jakąś butelką.
- Mam jakieś podłe wino turiańskie. To co, idziemy?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Widząc swego partnera - błyskawicznie zbliżyła się do niego aby stanąć po jego prawicy, chwycić go pod ramię.
- Tak. Chodźmy czym prędzej bo tutaj towarzystwo się bawi własnym tempem a my przecież wolimy swoje...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Po prostu napełnij mi te kufle, szefie.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Jasne, już lecimy. Masz jakąś nową kwaterę?
Wolnym krokiem szedł na poziom załogi.
Kuchta nalał ci jakiejś mętnej cieczy śmierdzącej nawet przez filtry.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie o takie "nalanie" mi chodziło...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Nie wiem jeszcze...
Odparła podążając wraz ze swym partnerem.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Bierz i nie marudź. Porządnie trzepie po łbie.
- No to idziemy do tej co wcześniej.
Szturchnął cię w bok i poprowadził do starej kwatery.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Ech, a co mi tam.
Wraca do stolika i podaje kufel kompanowi.
- Masz, nie wiem co to jest ale podobno trzepie. A jak ty się właściwie nazywasz?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Chwilę tempo patrzył się w kufel a potem pacnął się po głowie.
- Mersian! Mam na imię Mersian. A ty?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Tak, to dobry pomysł.
Przejechała powolnie dłonią po plecach swego partnera po czym oparła swoją głowę o jego bark.
- A może tak... Wziąłbyś mnie na ręce i zaniósł do pokoju?
Ostatnio edytowany przez Mari (2016-01-30 16:04:05)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Botwin. Wiesz co, ja tego nie wypiję.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Marzy ci się scena jak z widów romantycznych?
Podniósł cię i powoli poszedł do kajuty cały czas wpatrując ci się w oczy.
Wziął łyka.
- A czemu? Porządny samogon. Ciekawe skąd miał na to środki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Środki? Jak dla mnie to sami to przygotowali.
Przygląda się bliżej.
- I to chyba z trupa.
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-01-30 16:11:37)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Chwilę potrzymał płyn w ustach.
- Prędzej coś pokroju ziemniaków czy resztek z racji żywnościowych.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Ech, dobra. Jak oślepne to twoja wina.
Bierze łyk.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Bardzo mocny alkohol niemal wypalił ci gardło.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Garrh, o kurwa, khe, khe. Co to jest?
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Samogon na modłę turiańskich oddziałów specjalnych.
Wziął jeszcze jeden łyk a potem padł twarzą na stół pijany w trupa. Ciebie też już mocno dopadło.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Osz...
Odkłada kufel, wstaje i kieruje się w kierunku pokoju.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Zawiesiła swe dłonie na karku partnera. Miało to dwa odniesienia, pierwszym z nim była pomoc mu, jeśli kobieta zawiśnie się na jego karku ten nie będzie musiał dźwigać tak dużego ciężaru jej ciała, zaś drugim - w końcu nastrój sam się nie zrobi.
- Jaki ty silny skarbie... Niby nie widać po Tobie, a taki potężny mężczyzna...
Przejechała maską po jego klatce piersiowej czekając aż zabierze ją do kajuty.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Co i raz odbijałeś się od ścian i innych zalanych quarian.
- Robię co mogę.
Położył brodę na czubku twojej głowy. Otworzył drzwi do kajuty i delikatnie położył cię na łóżku. Zaraz sam się ułożył obok, wziął cię w ramiona i chwilę tak leżał ciesząc się twoją obecnością. Odetchnął z ulgą.
- Dobrze, że nic ci się tam nie stało...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Ja chędożę, co się dzieje? W życiu nie byłem tak pijany.
Dzielnie idzie do przodu.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Macając się ze ścianą z trudem docierasz do kwater załóg gdzie wszyscy śpią pokotem tam gdzie padli pijani.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Dzielni żołnierze odpoczywają po trudnym boju.
Kładzie się w najbliższej wolnej pryczy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Po drodze zdążyłeś potknąć się o kilka osób śpiących na podłodze i nasłuchać się bluzgów pod własnym adresem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Spokojnie... Wszystko pod kontrolą...
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jak tylko się położyłeś to od razu pojawił się "helikopter" i zebrało ci się na wymioty.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Stara się zwymiotować poza łóżko.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- No... Dzięki...
Doszedł cię cichy i zmęczony szept spod łóżka.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nareszcie...
Stwierdziła kobieta leżąc w łóżku i także objęła swego partnera.
- Cisza i spokój.
Słysząc zaś zmartwienia mężczyzny zrobiło jej się trochę mdło - nie była przyzwyczajona do tego, że ktoś się o nią martwi. Zwykle dbała o samą siebie i członków z oddziału ale to nie było czymś więcej niż wzajemnym wsparciem na polu bitwy łączącym ich tylko podczas wspólnej walki.
- To takie słodkie kochanie.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Sorki koleżko.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Odetchnął głęboko a potem zajął się otwieraniem butelki.
- Masz jakieś kieliszki przypadkiem?
Wyjmując korek rozejrzał się po twojej ciasnej klitce. Potem skierował wzrok na ciebie i jakby mimochodem prześliznął się nim po całej twojej sylwetce wydając z siebie cichy pomruk zadowolenia.
Coś burknął pod nosem nie mając ochoty na dalsze rozmowy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Zastanowiła się chwilę głębiej nad pytaniem.
Kieliszki? A skąd ja Tobie kieliszki wezmę kochasiu.
Szczerze to nie wiedziała co ma tutaj w tymże pomieszczeniu, nigdy nie było czasu ani chęci na sprawdzanie zakamarków.
- Nie wiem, może są, a może nie...
Zaśmiała się.
Ostatnio edytowany przez Mari (2016-01-30 17:39:36)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Ciekawe czy dostanę własną kajutę by nie rzygać innym na hełmy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- No to pijemy z gwinta, rasowi menele.
I upił spory łyk a następnie podał ci butelkę. Obejmował cię ramieniem patrząc na ciebie ciepło.
Coraz bardziej pogrążałeś się w śnie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie róbmy z siebie alkoholików, przecież już nimi jesteśmy!
Upiła z butelki i pomachała nią przed maską partnera.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Prawie jak po naszych "misjach" z chłopakami...
Zaśmiał się, odebrał ci ją i się napił.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Poddaje się zmęczeniu i zasypia.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Śnią ci się przede wszystkim różnej maści burdy w barach czy stosy pustych butelek.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Burgh...
Jęczy przez sen.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Ze snu wyrywa cię solidny kopniak i kilka krzyków.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline