Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Robiło się między wami coraz bardziej gorąco. Nie mógł już nad sobą zapanować, jeździł dłońmi po całym powiem ciele wkładając język coraz dalej w twoje usta. Wydał z siebie długi jęk. Wtedy twój omni-klucz zaczął dzwonić.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jak tylko tamten śmieszek wymieni mi opatrunek to spadam z tej kostnicy.
Idzie do kantyny.
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-01-28 21:10:55)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Tutaj z kolei wszyscy byli w świetnych humorach. Kuchta zezwolił na wzięcie wszystkiego na co ma się ochotę. Alkohol lał się bez przerwy i wszyscy śpiewali gromko. Tylko w kącie kilka ponurych osób piło w ciszy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Nareście cywilizacja jakiej potrzebuję!
Bierze duży kufel, napełnia go po brzegi pierszym napitkiem, który się nawinie i idzie do jednej z wesołych gromad.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Kobieta odepchnęła na chwilę usta mężczyzny.
- Poczekaj kochanie...
Sprawdza omni-klucz.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Nalałeś sobie piwa a gromada przyjęła Cię wesoło. Twój omni-klucz zadzwonił.
Była to admirał Shala'Raan.
- Dobrze, że jesteś. Staw się na głównym placu.
Jednocześnie twój chłopak nie przestał nawet na chwilę i cicho pojękiwał.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Czy to ważne bo jestem trochę zajęta?
Spytała, próbując odepchnąć od siebie mężczyznę, jednak z braku sił - poddała się i pojękując cicho poczęła go całować.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Bierze łyka i odbiera.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Czeka cała Rada Admiralicji. Musimy omówić kilka kwestii, między innymi o tobie i tym drugim. Jest już większość personelu. Kiedy dojdziesz?
Zmieniliście pozycję tak żeby siedział a ty go ujeżdżała. Wziął twój sutek w usta i powoli go ssał.
- Tu admirał Shala'Raan. Przyjdź na główny plac, musimy omówić wiele poważnych spraw.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Dostałam poważnej infekcji... Mój medyk musi ją obadać albo to się źle skończy...
Jęknęła głośno, po czym poczęła powoli podskakiwać potocznie nazywając "ujeżdzać" swojemu partnerowi. Kiedy ten chwycił sutek w swoje usta, ta zaczęła go delikatnie dusić liżąc przy tym po twarzy.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Nie ma pani zbyt wielkiego wyczucia chwili. Ech... Dobra, już idę.
Mówi do kompanów.
- Ja spadam, robota czeka.- bierze duży chaust - Trzeba ratować wszechświat!
Wychodzi.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Aż tak poważne? Kiedy najszybciej się stawisz na miejscu? Potrzebujemy Cię.
Jęczał głośno i uchwycił cię za talię, pomagał ci jednocześnie nadając jednocześnie coraz szybsze tempo. Teraz już przy każdym ruchu było słychać wyraźny odgłos od waszej wilgoci.
Na placu była już cała Rada Admiralicji oraz większość personelu. Stał tu także tłum gapiów. Shala'Raan rozmawiała przez omni-klucz na uboczu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Więc to tak będzie wyglądać moja śmierć?
Udaje się w kierunku znajomej admirał.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Coś cicho mówiąc do omni-klucza skinęła głową na środek placu żebyś tam poczekał.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Starała się powiedzieć w miarę normalnie, choć nie wychodziło jej to.
- Tak! Godzinę albo dwie, postaram się ponaglić medyka.
Odłożyła na bok omni-klucz.
- Kochanie, może przyśpieszymy tempa?
Zaczęła coraz to szybciej podskakiwać i jeździć językiem po ciele partnera.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Trzeba było powiedzieć jej, że... Robię ci zastrzyk...
Zachichotał a potem krzyknął cicho gdy przyspieszyłaś. Obejmował Cię mocno i ciężko dyszał przy twoim uchu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Ciekawe w jakiej formie będzie przeprowadzona ta egzekucja...
Zgodnie z poleceniem poszedł na środek placu rozgądając się za czym na czy można się oprzeć.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Dookoła, przy trybunach biegła barierka. Nadal jeszcze nie rozpoczynano spotkania czekając na kogoś.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To byłoby zbyt naprawadzające kochanie.
Parsknęła słodkim i uroczym śmiechem po czym ciężko dysząc kontynuowała podskakiwanie pojękując przy tym, zaś odczuwając wilgoć w swym wnętrzu dopadły ją aż paraliżuje dreszcze, które tylko podsyciły jęki.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Szybciej, szybciej słonko...
Trzymając Cię za talię podniosił Cię i opuszczał coraz szybciej nie mogąc już wytrzymać.
- Oh tak, właśnie tak... Jeszcze chwilka...!
Wydobył z siebie bardzo długi jęk a potem mruczał ci do ucha lizać po szyi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie mam siły...
Kobieta opadła na ciało swego partnera. Zdecydowanie cały dzień walki, a teraz dawka sportu - zmęczyłaby każdego.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Sam dokończył całując Cię namiętnie. Potem w porę Cię podniósł żeby wyjść i nakierował twoją dłoń. Po kilku szybkich ruchach skończył na całym twoim brzuchu i lekko ugryzł Cię w język. Ledwo łapał oddech mrucząc głośno.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
...stryczek, wystrzelenie w kosmos, ofiara dla boga wulkanu, rozstrzelanie przy płocie...
Opiera się o barierkę.
Ostatnio edytowany przez gulasz88 (2016-01-28 22:42:32)
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Musimy jeszcze wszyscy zaczekać, nie chcemy zaczynać bez kompletu!
Raan uspokoiła wszystkich i coś omawiała na osobności z resztą admirałów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kobieta jedynie cicho mruczała leżąc jak trup.
- Nie chce tam do nich iść, nie mam siły się nawet spowrotem ubrać...
Jęczała i marudziła.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Mogę Cię ubrać... Ale skoro wzywa Cię cała Rada to jest to coś poważnego...
Leżał na plecach z Tobą na brzuchu i powoli Cię głaskał po głowie. Skradł ci całusa i uśmiechnął się czule.
- Nie sądziłem, że jesteś aż tak szalona...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Nie sądziłam, że za drugim razem wytrzymasz tak długo. Myślałam, że kilka sekund i będzie po wszystkim.
Zaśmiała się.
- Tak... Miło mnie zaskoczyłeś kochanie.
Wróciła do tematu ubierania.
- O tak. To dobry pomysł, skoro mnie rozebrałeś to ubierz z powrotem...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
Trzeba zaplanować ucieczkę.
Sprawdza na omni-kluczu kiedy wylatuje jakiś statek.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Pfy. Nie jestem aż takim słabeuszem.
Sięgnął po kombinezon i powoli muskając dłońmi twoje ciało go zakładał. Przez chwilę skupił się na twoich biodrach cicho mrucząc.
Wszystkie loty zostały odwołane a patrole zmniejszone do minimum, większość osób zebrała się na okrętach czekając na przemówienie Rady.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Biednemu to zawsze wiatr w oczy. Szkoda, że nie latam myśliwcem, byłoby prościej.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
- Cholera, gdzie ona poszła?
- Mówiłem, że to beznadziejny pomysł.
- Ścisz się Gerrel!
Han'Gerrel i Shala'Raan kłócili się półszeptem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Hmm, czy to nie admirał, na którego nabluzgałem? Teoretycznie powinienem przeprosić ale wole nie pokazywać mu się na oczy.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Jeszcze chwilę wymieniali ostre słowa kiedy wtrącił się wreszcie jakiś komandos i ich uspokoił.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Śmiała się cicho czując dłonie partnera na swym ciele.
Słabeuszem? A ktoś mi mówił, kiedy się poznaliśmy, że mogłabym wybrać sobie silniejszego mężczyznę.
Czekała cierpliwie aż skończy ją ubierać.
- Powinniśmy to zdecydowanie powtórzyć. Najlepiej jak będziemy wypoczęci i w przyjemniejszym miejscu...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Jasne, że tak. No, leć już.
Pocałował cię jeszcze bardzo namiętnie a potem nałożył ci maskę. Zaśmiał się cicho i wziął cię za rękę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Wstała i skierowała się pędem w stronę wyjścia wraz ze swym partnerem aby nie kazać czekać Radzie.
Dawno nie miałam okazji zdejmować całego kombinezonu... Mam nadzieję, że to się nie skończy tragicznie. A nawet jeśli to przecież warto było dla igraszek...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Ah, wreszcie jesteś.
Shala'Raan ruchem ręki wskazała ci środek placu.
- Zebraliśmy się już wszyscy? Dobrze. Podejdźcie oboje.
Eklar'Hern zostawił ci, poszedł między publiczność i jeszcze ci pomachał na odchodnym.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Kobieta wziąwszy głęboki oddech udała się na środek placu zaś znalazłszy się tam odmachała swojemu partnerowi i skupiła wzrok na tym, co raczyło ją otaczać.
Pewnie mi podziękują albo dadzą awans.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Nie mieliśmy jeszcze okazji. Jak się nazywacie i z jakimi stopniami do nas przychodzicie? Niech lud was pozna.
Ekrany za plecami admiralicji pokazywały obraz was wszystkich i były nadawane na inne okręty.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozejrzała się dookoła, to był dość duży stres. Zapewne gdyby kobieta nie byłaby kolejnym żołnierzem przeżywającym gorsze sytuację na polu bitwy, to skuliłaby się teraz i nie wypowiedziała żadnego słowa. Mimo, jednakowoż stresu - stwierdziła pewnie.
- Saria Rusia, młodszy sierżant.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Saria Rusia. Zostałaś wysłana z konkretną misją. Czy udało Ci się wcześniej ukończyć własną pielgrzymkę?
Rada nie sprawiała żadnego wrażenia, jakby byli całkowicie obojętni a rozmowa toczyła się o tym, która broń jest lepsza.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Przecież ja nic nie pamiętam. Co im teraz powiem? Wyjdę na głupią, jeśli powiem, że nie miałam pielgrzymki...
- Najprawdopodobniej... Mam amnezję...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Ah tak, hmmmm... Kiedy ściągnięto cię na powrót do Floty to co było twoją misją?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Może i lepiej, że to ona jest pierwsza. Do mnie będą mieli mniej pytań.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline
Komandos stojący na uboczu lecz blisko Rady pokiwał głową chcąc dodać ci odwagi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Bitwa na Rannoch...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Z akt wynika, że brałaś najpierw udział w patrolu Haestromu. Czy to prawda?
W między czasie Han'Gerrel włączył omni-klucz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Tak, to prawda... Mam słabą pamięć.
Pierwszy błąd.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline
- Dobrze. Twoja służba przebiegała pomyślnie, można nawet powiedzieć, ze wzorowo. Dzięki tobie uniknęliśmy kompletnej katastrofy. A nawet udało ci się odzyskać gethy. Z tego powodu zostajesz mianowana podporucznikiem i przedzielona do bataliony Kal'Reegara.
Wskazała dłonią stojącego nieopodal komandosa w czerwonym pancerzu, ten skinął głową.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Heh, a więc teraz moja kolej.
"Osioł! - Zawołał dyrektor - Czy nie przyszło ci do głowy, że embrion epsilona, jeśli ma epsilonową dziedziczność, musi mieć warunki epsilonowe?
Najwyraźniej nie przyszło mu to do głowy."
~Alduos Huxley
Offline