Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.


Spoglądała na promy by zobaczyć gdzie wylądują.
Ostatnio edytowany przez Mari (2015-07-25 22:23:47)
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Wylądowały w zabudowaniach niedaleko.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Wraz z cywilami udała się w miejsce gdzie wylądowały promy.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Ruchy, idą następni!
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Słyszeliście?
Przyśpieszyła tempa i zaczęła niemalże biec.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Zaczęto już wchodzić do promów, kilka kul odbiło się od jego pancerza.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Ruszać dupska, jeśli chcecie przeżyć.
Czekała aż inni wejdą by sama także wejść.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Wszyscy już weszli.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Także wsiada do promu i czeka aż wystartuje.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Ruszył z trudnem, ktoś wystawił działko i polewał pole ogniem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Przyglądała się całej sytuacji podenerwowana.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Prom się wznosił, strzelec został postrzelony w szyję.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Zrobiła facepalma`a i zamknęła oczy czekając, aż to wszystko się skończy.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Upadł i zaczął się dusić, ktoś próbował tamować krew.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Podbiegła do rannego i także spróbowała pomóc z tamowaniem krwawienia.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Patrzył na ciebie szeroko otwartymi oczami i ciężko łapał powietrze.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Napatrz się puki możesz...
- Pocisk utkwił?
Spytała w dalszym ciągu pomagając przy tamowaniu.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Poszedł na wylot, razem z kawałkiem tętnicy.
Prom zbliżał się do górnych warstw atmosfery, jego krew oblewała ci twarz, ręce i tors.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Zakaszlnęła wypluwając krew.
- Medi-żel nie pomoże? Czy już za późno?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Tylko szycie a medyk jest w drugim promie...
Ranny zacisnął dłoń na twoim przedramieniu, coś wyszeptał i umarł.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Koniec.
Złapała się za twarz i zaczęła wycierać z niej krew dłonią.
Zawsze ktoś mnie ubrudzi.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Prom wleciał do okrętu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Poczekała aż prom się otworzy by wyjść z niego.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Oddział zaczął wychodzić, na samym końcu wyszedł snajper cały oblepiony krwią.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Rzuciła spojrzeniem na snajpera, wytarła resztki krwi z twarzy, usiadła gdzieś z boku czekając aż statek ruszy.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Wszyscy już wyszli z promu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Podeszła do jakiegoś żołnierza.
- Życie tych cywili sporo nas kosztowało... Kiedy ruszamy?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Póki jesteśmy na orbicie to nic nam się nie stanie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Dobrze wiedzieć.
Westchnęła łapiąc się za głowę.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Kapitan chciał cię widzieć.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Jasne, dzięki.
Skierowała się do kapitana.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


Stał na mostku.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Podeszła do niego.
- Poinformowano mnie, że chcę pan mnie widzieć.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- A ty to...?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Szeregowa Ario...
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Ah, tak. Już pamiętam. Jak misja?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Znaleźliśmy cywil. Byli wśród nich tylko kobiety i dzieci, dowódca zginął, dostał odłamkowym.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Tak słyszałem... Wyprowadziłaś ich stamtąd żywych, brawo.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Dziękuje. Czy chciałby pan wiedzieć coś jeszcze?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Nie, chciałbym żebyś ty się czegoś dowiedziała.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Niby czego?
- Gdzie lecimy?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Nie o to mi chodzi. Zasługujesz na awans.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Dziękuje panu, jestem zaszczycona i na pewno nie odmówię.
Spoważniała.
- Jaki to awans?
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Na kaprala, ktoś musi dowodzić.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Niewątpliwie.
Spoglądała na kapitana podekscytowana w duchu.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- To chyba tyle, możesz odejść do swoich ludzi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Dziękuje.
Wróciła do swoich ludzi z uśmieszkiem na ustach.
- Teraz ja wami dowodzę.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Ty? No bez jaj...
Snajper ciężko usiadł przy ścianie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Mogłam oddać więcej niż jeden strzał.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia?
Spytała twardym tonem.
"Lecz cieniom zbrakło nagle sił, a cień się mrokom nie opiera!
I powymarły jeszcze raz, bo nigdy dość się nie umiera...
I nigdy dość, i nigdy tak, jak tego pragnie ów, co kona!...
I znikła treść — i zginął ślad — i powieść o nich już skończona!"
Offline


- Tak, nauczę cię strzelać.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline