Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3
Wziął te opakowanie, rozdarł na dwa kawałki, po jednym na rękę i przy ich pomocy próbował znów wejść na górę kablem.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
Co raz się ześlizgiwałeś aż w pewnym momencie byłeś piętro niżej niż dziura w ścianie, w niej wylądował prom a wszyscy obecni na górze z oddziału wojskowego weszli do niego.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Odskoczył w drugą stronę i cudem wspiął się na półkę. Próbował doskoczyć do "stacji".
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
Ledwo się wdrapałeś, prom już odpalał silniki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Już myślałem, że zostanę na pastwę tych zepsutych.... Batarian ?
Przycupnął w wolnym kącie.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
- Ważne że wszyscy są.
Prom ciężko się oderwał i wzbił się ponad miasto ogarnięte płomieniami. Coraz więcej Żniwiarzy kroczyło po powierzchni.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- cóż za okropny widok... co my zrobimy bez naszego matecznika ?
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
- Nie wiem... Ale Hackett na pewno ma jakiś pomysł...
Nad wami przemknęła Normandia SR-2. Pilot się odwrócił w fotelu.
- Ale ty chyba nie jesteś z tego posterunku?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- Ni cholery.... Jedyny ocalały z mojego oddziału jestem ja.... Dlatego jeśli wam to nie przeszkodzi, to dołączę do was...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
- O tym zadecyduje dowództwo.
Prom wyszedł już na orbitę. Wokół niej lewitowało mnóstwo szczątków okrętów Przymierza i raptem kilka zniszczonych Żniwiarzy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- dokąd lecimy ?
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
- Na Cytadelę, tam się przegrupujemy.
Prom zbliżał się już do przekaźnika.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
- To dobrze... Dzięki za ratunek...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
- Podziękujesz na miejscu.
Prom wszedł w przekaźnik i obrał kurs na Cytadelę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Nadał ogłoszenie do SIP o upadku Ziemi.
------------------------------------------------------------------------------------------------
Mroczny, lecz wciąż świetlisty. Upadły, chociaż wciąż czysty.
Buntowniczy, a za razem zwolennik ciszy. Czym ja jestem ? Raczej niczym...
------------------------------------------------------------------------------------------------
Offline
No cóż Tony'emu nie pozostało nic innego niż kontynuowanie warty.Tak więc kontynuował wartę.
Offline
Kolumna wyjechała w miasto, oddziały zaczęły się formować na placu apelowym.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Poszedł do tych oddziałów.
Offline
- ...i za maksymalnie pół godziny macie być gotowi do wymarszu!
- Tak jest!
Podoficerowie rozeszli się do swoich drużyn.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Jessica Jackras siedziała w ruinach jakiegoś wieżowca razem z resztkami swojego oddziału.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
-Wpadliśmy w niezłe bagno-. Westchnęła.
Offline
- W sumie nie my tylko oni. Ale jeszcze o tym nie wiedzą...
Snajper nieco wychylił się w oknie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
-Chodzi mi o sytuacje na Ziemi.Nie jest zbyt dobra-.
Sprawdza ile ma pochłaniaczy ciepła w pistoletach.
Ostatnio edytowany przez paranolmal (2016-05-09 15:26:05)
Offline
Były w połowie zużyte. Niedaleko nad ruinami przeleciał kosiarz.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozgląda się ile członków oddziału przeżyło.
Offline
Naliczyłaś pięć osób.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
czeka.
Offline
Kosiarz przeleciał i zniknął za resztkami wieżowców, nikt nie kwapił sie do rozmowy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
czeka dalej.
Offline
Reszta osób siedziała w milczeniu, nikomu nie chciało się podejmować rozmów.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Patrzy przez ruiny na sytuacje na ziemi.
Offline
Większość miasta jest w kompletnej ruinie, gdzieniegdzie przekradają się jednostki Żniwiarzy. Wszędzie jest brudno, w niektórych miejscach stoją ogromne kałuże.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
rozgląda się za częściami z których mogłaby zrobić robota.
Offline
W pomieszczeniu nic takiego nie było.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
włączyła omni-klucz i przeglądała ostatnie instrukcje wojskowe.
Offline
Ostatni rozkaz:
"Uwaga personel Przymierza! Zostaliśmy zaatakowani, powtarzam, wchodzimy w stan wojny. Ogłaszam stopień gotowości Szabla Jeden. Wszystkie jednostki Przymierza mają udać się na ustalone pozycje. Przejść na kanał Karmazynowa Cisza."
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Przechodzi na wskazany kanał.
Offline
Był zapchany mnóstwem komunikatów o obecnym stanie poszczególnych jednostek, wezwaniami i pomoc i śmieciowymi danymi.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Patrzy czy któryś z członków oddziału jest ranny.
Offline
Trzy osoby miały opatrunki.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Próbuje sobie przypomnieć jakie były rozkazy.
Offline
Miałaś się przebić do lądowiska a potem uciec, teraz okupacja Ziemi trwa już za długo.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Rozgląda się za lądowiskiem.
Offline
Nie widać go przez mrok nocy.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
siada i próbuje odpocząć.
Offline
Szybko zapadasz w krótki i urywany sen. Budzi cię dopiero szarpanie za ramię.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3